wtorek, 23 kwietnia 2019

Napady paniki i migreny

A. miała częste napady paniki. Zalewał ją zimny pot, ściskało w gardle, serce biło tak, jakby zaraz miało wyskoczyć z piersi, do tego często na finiszu tych stanów miała pełno objawową migrenę. Ataki zdarzały się z różną częstotliwością, ale zawsze tak, że o niej, w jej mniemaniu, stanowiły i ukształtowały jej przeszłe i bieżące życie. W ogóle nad sobą nie panowała. Bała się to zostać, a jeszcze częściej opuścić mieszkanie. Nie mogła pracować. Nie wiedziała kiedy i z jakiego powodu będzie miała ów, jak należy to widzieć, napad nerwicowy („ascenia”)...

I tu wspomniana metoda terapeutyczna Firmy „alaysan” pozwoliła najpierw ograniczyć, a następnie wyeliminować te stany fizjologiczne. Najpierw paniki, a następnie migreny. Założyliśmy jak zwykle konieczność poszukiwań w dawnej „przeszłości emocjonalnej” A. Odkryliśmy wręcz „interesowane” podłoże, jak zawsze, schorzenia, gdzie „aspekty realizacyjne” tego zachowania nerwicowego owocowały zmianami w fizjologii. „Rozwiązanie” konfliktu nerwicowego motywującego ciało do tej osobliwej reakcji zniweczyło napady, a następnie „wieńczącą” je migrenę. W tym ostatnim przypadku („ascenia”) „postawiliśmy” także na rozwój, choć w kierunku intelektualnym i większej samokontroli stanów emocjonalnych. Głównie przez manipulację, „in positive direction”, obiektem koncentracji, gdy zbliżać miał się, w mniemaniu A., atak...
(c) alaysan // ascenia // patterns

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz