niedziela, 5 lutego 2023

Pacjent ze złożoną degradacją osobowości


Pacjent o złożonej degradacji osobowości

Już po kilku tygodniach pracy z tym nie młodym mężczyzną udało się odwrócić metodą "ascenii" procesy "continuum" degradacji umysłowej i doprowadzić do remisji! Kluczowe było w tym przypadku, że możliwe było usunięcie  - wg autorskiej metody terapii  - "rozwiązanie konfliktów nerwicowych" i to już na granicy "utrwalenia starczego" z takim rezultatem, iż nastąpiła spektakularna poprawa jakości życia mentalnego pacjenta. Walka nie jest jeszcze ukończona, ale uzyskany stan remisji zaowocował przejęciem inicjatywy przez niego i po latach poważnych problemów osobistych pacjent dostrzega już  - zgodnie z naszym zamysłem  - swoją szansę w "kreacji odpowiedzialnej perspektywy" na bliższą i dalszą przyszłość... pełny sukces zatem! 🙂 😊

wtorek, 31 stycznia 2023

Przykład nerwicy lękowej

Przykład nerwicy lękowej

Niedawno udało mi się pomóc "metodą ascenii" młodej kobiecie. / http://btady4.blogspot.com - Osoba ta popadała w "skrajną żałość" i "przemożne, acz - "abstrakcyjne" lęki"" w chwilach, gdy była sama. Wysłuchałem Ją i wsparłem oferując swoją pomoc, wg klucza "ascenii" / słowa kluczowe - "ascenia" "Janusz Kupis" / Google. Otóż w już kilka chwil od naszej "sesji terapeutycznej" na stałe doszło do poprawy i wyleczenia! Zasugerowałem zmiany procedur zachowania i percepcji, które natychmiast "wyrugowały" "problemy ze sobą" tej młodej kobiety. Na przykład  - znamienny wpływ miała sugestia, by w swoim życiu wróciła Ona do tych "akcji działania", które dodawały temu życiu "twórczej pasji" i odwracały uwagę od "dręczących Ją kłopotliwych stanów i "wzorców zachowania"... efekty przyszły tak szybko, że z dużą niekłamaną satysfakcją myślę i oceniam tą "sesję ascenii"... / zapraszam do kontaktu! 🙂😊 ...

wtorek, 23 kwietnia 2019

Kobieta skażona suicydalnie

W tym przypadku „metoda ascenii” (patrz boczna szpalta – a także: Firma „alaysan”), zdziałała dosłownie cuda! Kobieta miała od długiego czasu nawracające myśli samobójcze, a także zgodne z nimi działania. Wyjaśnienie jej problemów, to zakorzenione w już w dzieciństwie zdecydowane niedomagania w samostanowieniu. Nie radziła sobie dosłownie z niczym, i miała tylko życzeniowe perspektywy. Jej cele, jako tylko powodowane oczekiwaniami rodziców, którzy całkowicie ją zdominowali, były już dawno zrealizowane i „dokonane”. Zachęta, do owego „samostanowienia” polegała na zapoznaniu jej z metodologią tego typu przedsięwzięć, czyli wyborów oraz stanowienia własnych i tylko własnych celów, a także wyznaczeniu odległej perspektywy, gdzie ona wreszcie miała „grać pierwsze skrzypce”. Wzmocnienie tej postawy polegało na stałej kontroli, przez długi czas, jej procedur myślowych, w kierunku ich pozytywnej i podległej osobistej kontroli formy. Prowadzono zatem wywiad i poświęcano mnóstwo czasu podczas sesji terapeutycznej na tematy czym jest i powinno być właśnie dorosłe życie, z narracją pozytywną i perspektywiczną, jak piszę. W tym podejściu „dlaczego” roztrząsano na setki sposobów. Zachęcona poprawą jakości życia wg klucza poprawy jakości myślenia – kobieta uwolniła się od „suicydalnego odium” i przejęła inicjatywę. Po ustabilizowaniu się tej postawy „korektę jaźni” uznano za trwałą i nastąpiło zupełne pozbycie się dotychczas częstych akcentów autodestrukcji. Skuteczność ascenii była tu rewelacyjna!

(c) alaysan // ascenia // patterns

Kobieta z "problemem" kompulsji

Oto nasze działanie w przypadku tej i innych kompulsji było niezwykle skuteczne! (patrz ascenia, boczna szpalta tej strony). Dążymy do wykrycia głęboko w osobowości zakorzenionych w czasie i przemożnych „kluczowych motywów wzorca”... Potem już wystarczy zmienić zwyczaj, dotychczas „napędzający kompulsję”, by zaspokajać potrzeby emocjonalne klienta w słuszny i nie kontrowersyjny moralnie, czyli wadliwy sposób. Akceptacja „problemu” obok dążenia do zachowania „finalnego desygnatu” emocjonalnego uwikłanej w kompulsję szybko zmienia wymiar moralny właśnie  i rodzaj zachowania, które mu służy. Bardzo szybko osiągamy tu „novum”. Największy trud, to poszukiwanie rodzaju tego „desygnatu”. Szacunek dla owej „mentalnej potrzeby” i efekt końcowy, na kanwie tworzenia działań mentalnych nowego rodzaju, szybko zmienia i trwale zachowanie klientki. Tu wszystko dzieje się niemal naturalnie – dzięki umiejętnej „asyscie”... Już po paru dniach wypracowujemy nowy standard zachowań, nowe nawyki, ale tak, że ekspresja ta pozostaje w strukturze pożądanych przez Nią realizacji, jak piszę, potrzeb osobowości. Ascenia, jako logoterapia i analiza świetnie się tu sprawdza i daje szybkie, tylko pozytywne rezultaty...
 (c) alaysan // ascenia // patterns

Schizofreniczka

D. chorowała od młodego wieku. Teraz jest kobietą wolną, samodzielną, prawie w remisji (patrz: „ascenia” Firmy alaysan – linki do innych stron, boczna szpalta). Przez lata skrajnie uwikłana psychotycznie. Sama się męczyła, narażała otoczeniu i je ignorowała, nie robiąc żadnych postępów. Miała dzieci w tak ciężkim stanie zdrowia, mąż zmarł. W Jej etiologii najważniejsze było uwikłanie schizoidalne z fiksacją oraz licznym wyparciem nerwicowych i nie uświadomionych wzorców zachowania. Zapewne stała za tym traumatyczna relacja do Niej Jej nie żyjącej od lat matki. Tak dawno to się zaczęło. W zachowaniu przez lata była uciążliwa i nieobliczalna, nie dało się znaleźć w nim głębszego sensu. Nie chciała zmian, tylko takie życie znała. Z resztą głębszy namysł nad sobą i rzeczywistością przekraczał Jej, jako chorej na schizofrenię, wydolność mentalną. Miała za sobą także, jako efekt wypaczonej interakcji z innymi ludźmi, „akcje” jeszcze bardziej wątpliwe moralnie i tym bardziej „alogiczne”, ale w Jej stylu i tego można było się po Niej spodziewać. Otoczenie już dawno Ją odtrąciło i nie dawało żadnych szans. Bywała często i na długo w szpitalu. Słowem sytuacja beznadziejna.

Pomoc w tym przypadku to głęboka analiza mentalnego warunkowania zachowania. Dużo o Niej było wiadomo, dlatego interwencja była łatwiejsza, choć jak zachorowanie pierwsze efekty przyszły po długim czasie. Logoterapia (w ujęciu „ascenii”) pozwoliła skłonić Ją do najpierw nieznacznej, rosnącej kontroli świadomością swoich wyborów. Pierwotne fiksacje i wyparcia, ujawnione w toku „ascenii” przełamano aktami bezprecedensowych działań, decyzji ucząc przy tym słuszności „samostanowienia” o sobie. Wielokrotnie była w szoku czy wręcz psychotycznym amoku podczas tego oddziaływania. My cierpliwie budowaliśmy nowe podejście. Ostatecznie udało się nadać kierunek i cel Jej życiu, a wszystko zaczęło też lepiej rokować. Miała możliwość przeprowadzki, zatem zaopiniowana przez lekarza prowadzącego wyjechała, niwelując efekt społecznych nacisków na brak poprawy. Z resztą to co pojęła z naszego działania to również dla Niej nowy dystans do tego socjologicznego tła i do siebie także. Pouczona w ten sposób po długim czasie ozdrowiała na tyle, że przekazała nam opinię o znacznej poprawie. chorowała od dziecka, więc to też był sukces – czas pokaże na ile stabilny i trwały oraz progresywny...
(c) alaysan // ascenia // patterns

Neurotyk o wielkiej potrzebie samorealizacji

T. zmaga się z „problemem” od dawna. Wszystko wydaj mu się pozbawione głębszego sensu, błahe, płytkie, nie warte zachodu. Przemożny „ból egzystencjalny”, marazm i bezruch. Jeśli coś robi, to rzadko i jeśli tylko będzie miało walor doskonałości. Jest na rencie dlatego i nie pracuje. Ale dla owego „głębszego sensu” egzystencji tli się jeszcze w nim chęć poszukiwania alternatywnych źródeł pomocy. Znajduje ją u nas – metoda ascenii (patrz linki na tej stronie, z boku) Firmy „alaysan” (tamże). Dodajmy jeszcze, że T. odczuwa niczym nie umotywowane, „abstrakcyjne” i przemożne lęki, z bliżej zatem nie określonego powodu. To każe mu „topić” strach w alkoholu i niestety w tym samym czasie zażywanych medykamentach uspokajających. Zupełnie bezradny i „zapiekły” w swoim psychotyzmie. Nie zdolny do działania, bez polotu, pasji i inspiracji. Ciągle leży i śpi. Nie dba o siebie – jak twierdzi - „Po co?” Jednak ma przekonanie, że kiedyś, i tu warunki realizacyjne tego przekonania są nazbyt idealne i wycyzelowane, jeszcze pokaże klasę i „będzie się liczył”. Na razie jednak Jego samotnicze i zdesperowane życie nie przynosi przełomu.

My nawiązujemy („ascenia – link – boczna szpalta tej strony – Firma „alaysan”, tamże) do tego poglądu. Wskazujemy, że chory nazbyt jest przywiązany do raz podjętych postanowień, reguł „gry” i w ogóle „skutecznie znosimy” przekonanie T. o jakichkolwiek koniecznościach w życiu, poza szczęściem i samorealizacją. Podoba mu się na przykład nazwanie Go „geniuszem”, skoro z taką gracją i w ogóle się porusza, chodzi. Taka metoda „rozchwiania” zapiekłych i niedorzecznych poglądów na życie, szokuje, ale wnosi „nowe” do zakresu doświadczeń, przekonań. Idąc tym tropem poszerzamy i wyjaśniamy konieczność powiązania poczucia szczęścia ze zwykłym trybem decydowania. Gdy T. przekonuje się po jakimś czasie, że to działa, otwiera się na współpracę z nami. Współdziałanie i poszukiwanie nowej drogi, czemu my tylko umiejętnie „towarzyszymy”, pozwala T. odnaleźć w sobie nowe sposoby auto ekspresji i samorealizacji, a zatem ponownie poczucia przyjemności z życia, szczęścia. Przykłady osób i ludzi, którzy mają się bardzo źle są przez T. kwestionowane, ale z coraz mniejszym oporem, gdy wskazujemy na konieczność pomocy, obdarowania i uznania dla nich oraz wartości koegzystencji w perspektywie „dawania czegoś z siebie”. Po kilku tygodniach, zmianie i przedyskutowaniu z udowodnieniem względności wszystkiego w co zwykł był wierzyć, pokonujemy „fiksację” na problemie i znajdujemy szereg rozwiązań dla dręczącej go neurozy. Tak, że po jeszcze pewnym czasie T. relacjonuje nam pełną zmianę i ozdrowienie...
(c) alaysan // ascenia // patterns