🙂😊🙂😊
patterns
piątek, 24 lutego 2023
niedziela, 5 lutego 2023
Pacjent ze złożoną degradacją osobowości
Pacjent o złożonej degradacji osobowości
Już po kilku tygodniach pracy z tym nie młodym mężczyzną udało się odwrócić metodą "ascenii" procesy "continuum" degradacji umysłowej i doprowadzić do remisji! Kluczowe było w tym przypadku, że możliwe było usunięcie - wg autorskiej metody terapii - "rozwiązanie konfliktów nerwicowych" i to już na granicy "utrwalenia starczego" z takim rezultatem, iż nastąpiła spektakularna poprawa jakości życia mentalnego pacjenta. Walka nie jest jeszcze ukończona, ale uzyskany stan remisji zaowocował przejęciem inicjatywy przez niego i po latach poważnych problemów osobistych pacjent dostrzega już - zgodnie z naszym zamysłem - swoją szansę w "kreacji odpowiedzialnej perspektywy" na bliższą i dalszą przyszłość... pełny sukces zatem! 🙂 😊
wtorek, 31 stycznia 2023
Przykład nerwicy lękowej
Przykład nerwicy lękowej
Niedawno udało mi się pomóc "metodą ascenii" młodej kobiecie. / http://btady4.blogspot.com - Osoba ta popadała w "skrajną żałość" i "przemożne, acz - "abstrakcyjne" lęki"" w chwilach, gdy była sama. Wysłuchałem Ją i wsparłem oferując swoją pomoc, wg klucza "ascenii" / słowa kluczowe - "ascenia" "Janusz Kupis" / Google. Otóż w już kilka chwil od naszej "sesji terapeutycznej" na stałe doszło do poprawy i wyleczenia! Zasugerowałem zmiany procedur zachowania i percepcji, które natychmiast "wyrugowały" "problemy ze sobą" tej młodej kobiety. Na przykład - znamienny wpływ miała sugestia, by w swoim życiu wróciła Ona do tych "akcji działania", które dodawały temu życiu "twórczej pasji" i odwracały uwagę od "dręczących Ją kłopotliwych stanów i "wzorców zachowania"... efekty przyszły tak szybko, że z dużą niekłamaną satysfakcją myślę i oceniam tą "sesję ascenii"... / zapraszam do kontaktu! 🙂😊 ...
Niedawno udało mi się pomóc "metodą ascenii" młodej kobiecie. / http://btady4.blogspot.com - Osoba ta popadała w "skrajną żałość" i "przemożne, acz - "abstrakcyjne" lęki"" w chwilach, gdy była sama. Wysłuchałem Ją i wsparłem oferując swoją pomoc, wg klucza "ascenii" / słowa kluczowe - "ascenia" "Janusz Kupis" / Google. Otóż w już kilka chwil od naszej "sesji terapeutycznej" na stałe doszło do poprawy i wyleczenia! Zasugerowałem zmiany procedur zachowania i percepcji, które natychmiast "wyrugowały" "problemy ze sobą" tej młodej kobiety. Na przykład - znamienny wpływ miała sugestia, by w swoim życiu wróciła Ona do tych "akcji działania", które dodawały temu życiu "twórczej pasji" i odwracały uwagę od "dręczących Ją kłopotliwych stanów i "wzorców zachowania"... efekty przyszły tak szybko, że z dużą niekłamaną satysfakcją myślę i oceniam tą "sesję ascenii"... / zapraszam do kontaktu! 🙂😊 ...
wtorek, 23 kwietnia 2019
Kobieta skażona suicydalnie
W
tym przypadku „metoda ascenii” (patrz boczna szpalta – a także: Firma
„alaysan”), zdziałała dosłownie cuda! Kobieta miała od długiego czasu
nawracające myśli samobójcze, a także zgodne z nimi działania.
Wyjaśnienie jej problemów, to zakorzenione w już w dzieciństwie
zdecydowane niedomagania w samostanowieniu. Nie radziła sobie dosłownie z
niczym, i miała tylko życzeniowe perspektywy. Jej cele, jako tylko
powodowane oczekiwaniami rodziców, którzy całkowicie ją zdominowali,
były już dawno zrealizowane i „dokonane”. Zachęta, do owego
„samostanowienia” polegała na zapoznaniu jej z metodologią tego typu
przedsięwzięć, czyli wyborów oraz stanowienia własnych i tylko własnych
celów, a także wyznaczeniu odległej perspektywy, gdzie ona wreszcie
miała „grać pierwsze skrzypce”. Wzmocnienie tej postawy polegało na
stałej kontroli, przez długi czas, jej procedur myślowych, w kierunku
ich pozytywnej i podległej osobistej kontroli formy. Prowadzono zatem
wywiad i poświęcano mnóstwo czasu podczas sesji terapeutycznej na tematy
czym jest i powinno być właśnie dorosłe życie, z narracją pozytywną i
perspektywiczną, jak piszę. W tym podejściu „dlaczego” roztrząsano na
setki sposobów. Zachęcona poprawą jakości życia wg klucza poprawy
jakości myślenia – kobieta uwolniła się od „suicydalnego odium” i
przejęła inicjatywę. Po ustabilizowaniu się tej postawy „korektę jaźni”
uznano za trwałą i nastąpiło zupełne pozbycie się dotychczas częstych
akcentów autodestrukcji. Skuteczność ascenii była tu rewelacyjna!
(c) alaysan // ascenia // patterns
Kobieta z "problemem" kompulsji
Oto
nasze działanie w przypadku tej i innych kompulsji było niezwykle
skuteczne! (patrz ascenia, boczna szpalta tej strony). Dążymy do
wykrycia głęboko w osobowości zakorzenionych w czasie i przemożnych
„kluczowych motywów wzorca”... Potem już wystarczy zmienić zwyczaj,
dotychczas „napędzający kompulsję”, by zaspokajać potrzeby emocjonalne
klienta w słuszny i nie kontrowersyjny moralnie, czyli wadliwy sposób.
Akceptacja „problemu” obok dążenia do zachowania „finalnego desygnatu”
emocjonalnego uwikłanej w kompulsję szybko zmienia wymiar moralny
właśnie i rodzaj zachowania, które mu służy. Bardzo szybko osiągamy tu
„novum”. Największy trud, to poszukiwanie rodzaju tego „desygnatu”.
Szacunek dla owej „mentalnej potrzeby” i efekt końcowy, na kanwie
tworzenia działań mentalnych nowego rodzaju, szybko zmienia i trwale
zachowanie klientki. Tu wszystko dzieje się niemal naturalnie – dzięki
umiejętnej „asyscie”... Już po paru dniach wypracowujemy nowy standard
zachowań, nowe nawyki, ale tak, że ekspresja ta pozostaje w strukturze
pożądanych przez Nią realizacji, jak piszę, potrzeb osobowości. Ascenia,
jako logoterapia i analiza świetnie się tu sprawdza i daje szybkie,
tylko pozytywne rezultaty...
(c) alaysan // ascenia // patterns
Schizofreniczka
D.
chorowała od młodego wieku. Teraz jest kobietą wolną, samodzielną,
prawie w remisji (patrz: „ascenia” Firmy alaysan – linki do innych
stron, boczna szpalta). Przez lata skrajnie uwikłana psychotycznie. Sama
się męczyła, narażała otoczeniu i je ignorowała, nie robiąc żadnych
postępów. Miała dzieci w tak ciężkim stanie zdrowia, mąż zmarł. W Jej
etiologii najważniejsze było uwikłanie schizoidalne z fiksacją oraz
licznym wyparciem nerwicowych i nie uświadomionych wzorców zachowania.
Zapewne stała za tym traumatyczna relacja do Niej Jej nie żyjącej od lat
matki. Tak dawno to się zaczęło. W zachowaniu przez lata była uciążliwa
i nieobliczalna, nie dało się znaleźć w nim głębszego sensu. Nie
chciała zmian, tylko takie życie znała. Z resztą głębszy namysł nad sobą
i rzeczywistością przekraczał Jej, jako chorej na schizofrenię,
wydolność mentalną. Miała za sobą także, jako efekt wypaczonej
interakcji z innymi ludźmi, „akcje” jeszcze bardziej wątpliwe moralnie i
tym bardziej „alogiczne”, ale w Jej stylu i tego można było się po Niej
spodziewać. Otoczenie już dawno Ją odtrąciło i nie dawało żadnych
szans. Bywała często i na długo w szpitalu. Słowem sytuacja
beznadziejna.
Pomoc
w tym przypadku to głęboka analiza mentalnego warunkowania zachowania.
Dużo o Niej było wiadomo, dlatego interwencja była łatwiejsza, choć jak
zachorowanie pierwsze efekty przyszły po długim czasie. Logoterapia (w
ujęciu „ascenii”) pozwoliła skłonić Ją do najpierw nieznacznej, rosnącej
kontroli świadomością swoich wyborów. Pierwotne fiksacje i wyparcia,
ujawnione w toku „ascenii” przełamano aktami bezprecedensowych działań,
decyzji ucząc przy tym słuszności „samostanowienia” o sobie.
Wielokrotnie była w szoku czy wręcz psychotycznym amoku podczas tego
oddziaływania. My cierpliwie budowaliśmy nowe podejście. Ostatecznie
udało się nadać kierunek i cel Jej życiu, a wszystko zaczęło też lepiej
rokować. Miała możliwość przeprowadzki, zatem zaopiniowana przez lekarza
prowadzącego wyjechała, niwelując efekt społecznych nacisków na brak
poprawy. Z resztą to co pojęła z naszego działania to również dla Niej
nowy dystans do tego socjologicznego tła i do siebie także. Pouczona w
ten sposób po długim czasie ozdrowiała na tyle, że przekazała nam opinię
o znacznej poprawie. chorowała od dziecka, więc to też był sukces –
czas pokaże na ile stabilny i trwały oraz progresywny...
(c) alaysan // ascenia // patterns
Neurotyk o wielkiej potrzebie samorealizacji
T.
zmaga się z „problemem” od dawna. Wszystko wydaj mu się pozbawione
głębszego sensu, błahe, płytkie, nie warte zachodu. Przemożny „ból
egzystencjalny”, marazm i bezruch. Jeśli coś robi, to rzadko i jeśli
tylko będzie miało walor doskonałości. Jest na rencie dlatego i nie
pracuje. Ale dla owego „głębszego sensu” egzystencji tli się jeszcze w
nim chęć poszukiwania alternatywnych źródeł pomocy. Znajduje ją u nas –
metoda ascenii (patrz linki na tej stronie, z boku) Firmy „alaysan”
(tamże). Dodajmy jeszcze, że T. odczuwa niczym nie umotywowane,
„abstrakcyjne” i przemożne lęki, z bliżej zatem nie określonego powodu.
To każe mu „topić” strach w alkoholu i niestety w tym samym czasie
zażywanych medykamentach uspokajających. Zupełnie bezradny i „zapiekły” w
swoim psychotyzmie. Nie zdolny do działania, bez polotu, pasji i
inspiracji. Ciągle leży i śpi. Nie dba o siebie – jak twierdzi - „Po
co?” Jednak ma przekonanie, że kiedyś, i tu warunki realizacyjne tego
przekonania są nazbyt idealne i wycyzelowane, jeszcze pokaże klasę i
„będzie się liczył”. Na razie jednak Jego samotnicze i zdesperowane
życie nie przynosi przełomu.
My
nawiązujemy („ascenia – link – boczna szpalta tej strony – Firma
„alaysan”, tamże) do tego poglądu. Wskazujemy, że chory nazbyt jest
przywiązany do raz podjętych postanowień, reguł „gry” i w ogóle
„skutecznie znosimy” przekonanie T. o jakichkolwiek koniecznościach w
życiu, poza szczęściem i samorealizacją. Podoba mu się na przykład
nazwanie Go „geniuszem”, skoro z taką gracją i w ogóle się porusza,
chodzi. Taka metoda „rozchwiania” zapiekłych i niedorzecznych poglądów
na życie, szokuje, ale wnosi „nowe” do zakresu doświadczeń, przekonań.
Idąc tym tropem poszerzamy i wyjaśniamy konieczność powiązania poczucia
szczęścia ze zwykłym trybem decydowania. Gdy T. przekonuje się po jakimś
czasie, że to działa, otwiera się na współpracę z nami. Współdziałanie i
poszukiwanie nowej drogi, czemu my tylko umiejętnie „towarzyszymy”,
pozwala T. odnaleźć w sobie nowe sposoby auto ekspresji i
samorealizacji, a zatem ponownie poczucia przyjemności z życia,
szczęścia. Przykłady osób i ludzi, którzy mają się bardzo źle są przez
T. kwestionowane, ale z coraz mniejszym oporem, gdy wskazujemy na
konieczność pomocy, obdarowania i uznania dla nich oraz wartości
koegzystencji w perspektywie „dawania czegoś z siebie”. Po kilku
tygodniach, zmianie i przedyskutowaniu z udowodnieniem względności
wszystkiego w co zwykł był wierzyć, pokonujemy „fiksację” na problemie i
znajdujemy szereg rozwiązań dla dręczącej go neurozy. Tak, że po
jeszcze pewnym czasie T. relacjonuje nam pełną zmianę i ozdrowienie...
(c) alaysan // ascenia // patterns
Subskrybuj:
Posty (Atom)